23.07.2013

[008] happy birthday to me?


Doberek!
Więc wczoraj miałam urodziny. Rano nie było fajnie, bo byłam sama w domu. Telefon, tv i te sprawy. Po zjedzeniu obiadu odwiedziła mnie osoba, której nigdy w życiu bym się nie spodziewała. Pogodziłyśmy się (czytaj pierwsza notka), jest dobrze. Potem wbiła do mnie przyjaciółka (poprzednia notka), wręczyła mi prezent, którego się w ogóle nie spodziewałam.
Ramka z miksem naszych zdjęć i Milka Crispello czy coś. Pogadałyśmy, niestety tylko przez godzinę. Jak poszła, to zaś się nudziłam. Postanowiłam spotkać się z moją pogodzoną koleżanką, iść na spacer. Zastałam niemiłą niespodziankę... Napisała do mnie kumpela, aż w końcu odpuściłam spacer, a spotkałam się z nią. 



Piękne opakowanie to podstawa! Dostałam moją wymarzoną płytę (jedną z 3) Linkin Park! "Minutes to midnight". Jestem do tej pory podjarana.

Urodziny były zaskakujące, pełne nieprawdopodobnych zdarzeń, ale były śmieszne.

Do napisania, Powerless. ♥

4 komentarze:

  1. O jeju! Jak ja bym chciała dostać płytę Linkin Park na urodziny! <3.

    http://because-its-my-story.blogspot.com/
    + obserwuję :).

    OdpowiedzUsuń
  2. spóźnione 100 lat :)
    take-moments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Linkin Park wymiata! Ile to już oni ok rok?
    Mój blog może nie jest o muzyce, ale wpadnij czasem
    http://agrafka-agrafkaa.blogspot.com/
    obserwuję i liczę na rewanż ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego ! ;)
    Spóźnione, ale jest ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie tak samo ważny, z góry za nie dziękuję. Postaram się odpisywać jak najszybciej :)